Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/350

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czyć się z najmłodszym synem Aleksandra III, księciem Michałem a więc z cesarzową wdową, która nieodstępowała ulubionego syna, a więc i z księciem Włodzimierzem, na którego znów spadało berło, gdyby z kolei zabrakło księcia Michała.
Samowładny cesarz przeto, rad nie rad, był zniewolonym dzielić się władzą. Zresztą Mikołaj II ani myślał nadto o wyłamaniu się z pod opieki matki, stryjów i Pobiedonoscewa. Mikołaj II zdawał się być rad takiemu obrotowi rzeczy i sam usilnie dbał, aby mieć wokół zadowolone twarze swej dostojnej rodziny.
Około roku 1896 wieść z Petersburga mówiła coś o rewolucji pałacowej, dowodziła uparcie, że młody monarcha wpadł na ślady knowania dworskiego, które miało na celu zniewolić Mikołaja II do abdykacji na rzecz brata, Michała, i cesarzowej wdowy, jako rejentki…
Taż sama wieść ogłosiła, że cesarz wezwał do swego gabinetu kilku najbliższych członków rodziny, a gdy ci się zgromadzili, zaalarmował pociśnięciem ukrytego dzwonka wartę pałacową… Warta tajnem przejściem wpadła do gabinetu monarchy… Cesarz miał podówczas wyrzec po angielsku kilka niezrozumiałych dla żołnierzy, lecz nadto jasnych dla członków rodziny cesarskiej, słów…
Dla stolicy tyle było dowodu na potwierdzenia wieści, że alarm miał miejsce i że żołnierze słyszeli wzburzony głos cesarza…
Zewnętrznie atoli wieść o pałacowej rewolucji nie znalazła potwierdzenia. Stosunki rodziny cesarskiej, poza wyjątkami… powierzchownie były znakomite. Wielcy książęta odrazu podreperowali swe listy cywilne i jęli, każdy na swoją rękę i na swój sposób, panować.
Cesarz, dowiadując się o nieco zaskandalicznych