Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wtrącał do więzień. Procesy, choć liczne, były teraz tylko środkiem, mającym dać przykład pouczający tym, którzyby chcieli bodaj czytać Hercena lub Krapotkina, były tylko demonstracją sądową dla nauki poddanych, bo z karaniem załatwiano się bez sądu. Ukaz najwyższy (z dnia 24 maja 1877 roku) ostatecznie utrwalił i uprawnił „wysyłanie administracyjne“, to jest, wyprawianie na Syberję osób na zasadzie prostego przeświadczenia danego żandarma o nieprawomyślności aresztowanego.
Pościgi nieustanne trwały, szpiedzy czuwali na każdym szczeblu pracy społecznej a, mimo to, tenże rok ujawnił zamach Wittenberga na Aleksandra II, zamach, gotowany cesarzowi w Mikołajewie, i niewykończony dla napotkanych trudności!
Drenteln wpadł w szał. Pytanie, powtarzane raz po raz przez cesarza, czy mordercy Gejkina i Mezencewa zostali wykryci, doprowadzało gorliwego żandarma do wściekłości, wściekłość skrupiała się na podejrzanych o „nihilizm“. — Nihiliści na śledztwach milczeli — tortury potęgowano. Wyroki obustronne szły.
W lutym roku 1878 (dnia 21) gubernator charkowski, książę Krapotkin, brat rodzony słynnego rewolucjonisty i anarchisty Piotra, wychodząc z balu, został zabity przez jakiegoś zamaskowanego człowieka wystrzałem z rewolweru.
To nowe zabójstwo było odpowiedzią na gwałty, popełnione przez gubernatora przy tłumieniu studenckich rozruchów.
Za Krapotkinem, rewolucjonista Mirski strzelał do Drentelna, lecz chybił, Mirski zdołał zbiedz, lecz, po kilku miesiącach, zdradzony na torturze, mimo zbroj-