Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

numer „Kołokoła“ (Dzwonu), w którym Hercen wzywał naród rosyjski do walki z absolutyzmem. „Kołokoł“ pomimo czujności policji, wszystkimi porami dostawał się do Rosji, budził uśpione myśli, skupiał, łączył.
I Hercen swą ognistą broszurą „Kto winien?“ targnął trzewiami Rosji. Czernyszewski odpowiedział na to pytanie pytaniem realnem, trzeźwem „Co czynić?“ — A Bakunin zaciskał pięści i wskazywał na piekielne maszyny.
Tymczasem Aleksander II panował i jakoby zapowiadał rozluźnienie więzów…
Akt łask koronacyjnych (1856) zachwycił aż Europę dla dobroci młodego monarchy. Akt ten był amnestją dla dekabrystów, amnestją dla Polaków, winnych rewolucji, i darowaniem 23 miljonów rubli włościanom w postaci zaległych podatków. Akt ten niezawodnie samego cesarza przekonał do własnej wspaniałomyślności, ale akt ten był znów tylko pustym frazesem, rzuconym niedoli.
Dekabryści prawie nie istnieli, boć trzydziestu lat katorgi nawet jedna trzecia skazanych nie miała sił przetrzymać. Ułaskawienie więc, po latach trzydziestu, dosięgnęło już tylko kilkunastu schorowanych, wycieńczonych, przedwcześnie zestarzałych widm, bo o ułaskawieniu późniejszych zesłańców nikt nie pamiętał. Polaków, ogarniętych amnestją, było więcej, lecz ci znów przeważnie pozostali na Syberji, bo woleli uniknąć powtórnego zesłania.
Darowane podatki były łaską już zgoła skrystalizowaną, bo dotyczyły sum, które nagromadziły się przez dziesiątki lat, które urosły w rubrykach biuralistyki, które przypadały od ludzi dawno zmarłych, dawno