Strona:PL Gąsiorowski Wacław - Królobójcy.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W Petersburgu czekał na księżniczkę loch cytadeli nadnewańskiej, knut dozorcy i kaftan obłąkańców. Księżniczka w napoły pod wodą stojącym lochu męczyła się przez lat kilka, zeszła na widmo… Aż Newa ulitowała się nad ofiarą, wzniosła swe fale na wysokość szczeliny, zastępującej okno, i zatopiła córkę carowej Elżbiety.
A Europa?
Europa pod koniec ośmnastego wieku umiała równie wdzięcznie mrużyć oczy i zatykać w porę uszy, jak to czyni w wieku dwudziestym. Europa zresztą niekiedy bolała, wiedziała zawsze i o wszystkiem, lecz całą jej zasługą stały się góry papieru, zapisanego przez kancelarje konsulów i ambasadorów. No, i od tej Europy z drugiej połowy ośmnastego wieku nie można było żądać nic nadto. Miała ona w każdej ze swych stolic zadość intryg, knowań, niegodziwości i mordów — wulkan rewolucji francuskiej dopiero warczał.
Katarzyna II starzała się, ale miłostki jej trwały, nie ustawały na chwilę. Lista kochanków dosięgała liczby trudnej do wiary, aż wreszcie dobiegła kresu. Ostatnimi „adoratorami“ stęchłych wdzięków imperatorowej byli: Platon Zubow i, w mniejszej dozie, brat jego, Walery. Katarzyna miała podówczas lat 62 — Platon Zubow 24, a Walery tylko 20!! Katarzyna była już babką dorosłych wnuków, zdołała już ich nawet pożenić, a mimo to zapały jej dla Zubowych były nielada. Katarzyna do ostatnich dni wierzyła miłości Zubowa, szczególniej Platona! A Zubow z całą bezczelnością i cynizmem sutenera rwał pełnemi garściami wszystko, co się rwać dało. Imperatorowa zaś była teraz hojniejszą i słabszą. Ostatni jej kochankowie w ciągu tygodni i miesięcy zdobywali to, na co Po-