Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— To téż i autor tego opisu tyle się temi pięknościami unosił, że daléj tak pisze:
„A jam niezmiernie pożałował, że nie miałem przy sobie małego Michasia, abym mu te wszystkie jasełka pokazał i wytłómaczył, boby w pamięci dziecka niezawodnie na długo zostały. Nie będę tu zaś już opisywał mnogości różnéj konwi, czar złotych i srebrnych i kryształowych, i win różnych, które się tam obficie znajdowały; — a żem się i tak nadto długo opisaniem rzeczy tych zastanowił, to może dlatego, iż nieraz późniéj głód cierpiąc, wspomniało się na owe Święcone z niejakim żalem i z chciwością łatwo wytłómaczyć się dającą.“
— Ach, jakże to piękne, zawołał Broniś; szkoda, że tutaj takiego nie ma Święconego.