Przejdź do zawartości

Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

winna smutkiem, ale takim smutkiem, który nie na próżnym żalu się kończy, lecz raczéj naprowadza go na drogę cnotliwego działania, i który pierwszy podaje mu wzniosłą myśl o naśladowaniu Tego, co tak umarł czysto jak i życie Jego było niewinne.
Już się i post miał ku końcowi, już Wielki Tydzień nadchodził, kiedy list od pani Boguckiéj, siostry pana Krasnołęckiego, przerwał jednostajne życie w domu naszych przyjaciół. List ten zawierał zaprosiny całéj familii na zbliżające się Święta Wielkanocne.
Pani Bogucka mieszkała o trzy mile od Warszawy, niedaleko Błonia, gdzie mąż jéj przed rokiem bardzo piękną kupił był wioskę. Ponieważ sami nie mieli dzieci, tém większe do dzieci brata czuli przywiązanie i gdzie tylko mogli, starali się jaką im wyrządzić przyjemność: w liście téż do