Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Obrazki z pożycia dobrej rodziny.djvu/010

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nareszcie Bóg miłosierny łaskawie spojrzał na niewinne dziatki, które już już miały stać się sierotami, i gdy w nieskończonéj Swojéj dobroci oddalił stojącego nad łożem choréj anioła śmierci, ileż jeszcze dni cierpienia i niedoli, zanim osłabiona okrutném wysileniem mogła o tém pomyśléć, iżby znowu dzieci swoje jak dawniéj przypuściła do siebie i nierozłączną była ich towarzyszką.
Nadszedł przecię dzień pożądany, w którym godny lekarz pozwolił zwolna powracającéj do zdrowia pani Krasnołęckiej podnieść się i w wygodnym spocząć fotelu.
Ależ i ta radość nie była bez przykrego uczucia. Pan Krasnołęcki, który od kilku już tygodni odbyć miał ważną bardzo podróż do Berlina, i którego choroba jedynie żony od wyjazdu wstrzymywała, nie mógł się już dłużéj ociągać, i widząc wszelkie niebezpieczeństwo mi-