Strona:PL Fredro Aleksander - Nieznany zbiór poezyj.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W niczém pociechy znaleść niemogę;        55
Boleść dla mnie snuie drogę;[1]
W ciemność to nocy, czy w iasność słońca,
Bez początku i bez końca,
Smutek pożerczy mę duszę[2] trawi,
I obraz piekła w niéy stawi. —.        60

Lecz próżna prośba, próżne błaganie,
Jedném los dla mnie zostanie;
Nieba niebędą dla mnie łaskawsze,
Cierpiéć będę, cierpiéć zawsze,
A nim wiek młody zbliżę mogile,        65
O iak długie, długie chwile!“ —

Umilkł Niesczęsny, lecz rozpacz dzika,
Dwakroć serce mu przenika,
I iuż iéy daléy niekładzie granic,
Swiat, siebie, przyszłość ma zanic,        70
Chwyta miecz straszny, zwraca do łona,
Uderza, pada i kona. —




  1. Ww. 1 — 7 i 56 — 66 przekreślone w rkp.
  2. Pomiędzy duszę i łzawi nadpisane ołówkiem mi.