Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i powiedziała: „Ten człowiek jest zhańbionym, lata jego upłynęły wśród niegodnych usiłowań, a ubiór nosił cechę nikczemnych szulerni, po których się włóczył od rana do nocy.... lękasz się tylko, abym cię kiedy Jonąuillem lub mulatem nie nazwała.... Słuchaj! znam cię i ocenić umiem. Nie litością to względem Ksawerego powodowany, stawałeś przed chwilą w obronie jego sprawy. Próbowałeś tylko, czy jarzmo zrzucić zdołasz.... Ten jedyny raz ci wybaczam z tem wszakże zastrzeżeniem, aby był ostatnim.
Margrabina wśród tej rozmowy tak fizyonomię zmieniła, iż z trudnością można ją było poznać. Głowę z dumą podniosła, i cała jej postać straciła zniewieściałość pełną wdzięku. Omdlałe oko przybrało wyraz ognisty i namiętny, brwi się zmarszczyły, usta harmonijny uśmiech opuścił, zmarszczka głęboko wyryta przecięła jej czoło, niegdyś tak gładkie, i wszystko w niej wolę żelazną oznajmiało.
Zaledwie wyrzekła ostatnie te słowa, siadła znowu na fotelu powracając do dawnej niedbałości i odrętwienia.
Carral nie usiłował nawet odpowiedzieć. Przez chwilę, wściekłość bezsilna nasuwała mu myśl zbrodni. Machinalnie rękoma poruszył, jak gdyby chciał zgnieść tę słabą istotę, co go nogami deptała. Ale nie śmiał, i ulegając pod ciężarem właściwej słabości, za pokonanego się uznał.
Carral poznał się z Ksawerem z rozkazu Margrabiny. Nie wiele miał trudności w pozyskaniu przyjaźni młodego człowieka, a widząc go tak dobrym i zaufania pełnym, uczuł ku niemu pewien rodzaj przywiązania. Wszakże pani Rumbrye dobrze w głębi jego serca czytać umiała, gdy powiedziała: „Nie przez litość to dla Ksawerego, ale dla własnego interesu, w obronie jego sprawy stajesz.... Mulat, niby ludzkością powodowany, chciał ocalić przyjaciela, a myślał tylko o zrzuceniu z siebie ciążącego jarzma.
Nie możem w błędzie czytelnika pozostawić. To jarzmo