Przejdź do zawartości

Strona:PL Faust II (Goethe, tłum. Zegadłowicz).djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
(Przy śpiewie przeplatanym, przy wtórze gitar i teorbanów — piętrzą oba chóry swój towar, przystrajają go i zachwalają)
MATKA I CÓRKA
MATKA

Ledwieś odrosła od ziemi
córko ma, rusałko —
stroikami rozmaitemi
zdobiłam twe ciałko;
chodźcie, chodźcie cni rycerze,
najbogatszy niech ją bierze —
szczęście sprzyja śmiałkom.

Ach! minęły długie lata,
wzrósł twój czar kobiecy,
nikt nie posłał do cię swata
z całej okolicy;
Z tym zatańczysz, tego zmanisz,
a tamtego otumanisz —
wszystko po próżnicy.

Nanic ciuciubabka, fanty —
alkierzyk twój pusty;
męskie plemie — o! to franty!
Lecz dziś mięsopusty —
nastaw sidła, oczkuj ładnie,
może przecież w potrzask wpadnie
jaki kąsek tłusty.

INTERMEZZO PANTOMIMICZNE
ZBLIŻAJĄ SIĘ RÓWIEŚNICZKI MŁODE, HOŻE;
ZACZYNA SIĘ POGWAR SZCZEBIOTLIWY.
WCHODZĄ RYBACY I PTASZNICY
ZE SPRZĘTEM PRZYNALEŻNYM:
Z SIECIAMI, WĘDKAMI, POTRZASKAMI;
WABIENIA, ŁOWY, UCIECZKI;
STRZĘPY ROZMÓW UCIESZNYCH.