Strona:PL Eustachy Iwanowski-Pielgrzymka do Ziemi Świętej odbyta w roku 1863.djvu/319

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gdzie mnisi oddzielnie pustelniczo mieszkali, i zbudowane były kaplice; odszczepieństwo je zniszczyło.
Vansleb, proboszcz z Fontainebleau, we trzydzieści lat później, na początku wieku XVII znalazł klasztory św. Antoniego w zupełnéj ruinie. Zrabowane, zburzone były przez beduinów. Na pewien czas zakonnicy je opuścili, wówczas już powrócili. Było ich siedmnastu i mieszkali w grotach pod ziemią, byli to albo starcy kalecy, i ludzie zgrzybiali, już nie zachowywali gościnności przodków swoich. Pobożny pielgrzym nie szukał pamiątek starożytnego Egiptu, ale śladów Anachoretów, oglądał groty w skale wykute wówczas puste, ale cudownémi mu się wydały. Trudno pojąć, jak w twardéj skale i nieujętėj żelazem, dały się jaskinie wykuć. Zdaje się, natura sama dla pustelników je utworzyła, co także niemniéj jest nadzwyczajném. Po tym pielgrzymie z Fontainebleau, o zakonnikach, o klasztorach św. Antoniego i Pawła, nikt nie mówił. Dopiéro Michaud chciał się o tém dowiedzieć, troskliwie się dopytywal; w swojéj korespondencyi z r. 1830—1831, wydanéj r. 1837 w Brukseli, taką daje wiadomość:
Wszystkie klasztory wschodnie w wyższym Egipcie i nad Nilem, niemal każdy był oblężony, zdobyty, zrabowany przez Arabów. Każdy z klasztorów zachowuje bolesną historyą napadu i zburzenia. Silne mury coraz się rozwalały, nikt nie poprawiał. W pustyni Nitry klasztor św. Makarego ma dotąd dwudziestu zakonników, a w klasztorach św. Antoniego i św. Pawła, jest najwięcéj już siedmiu. W tych trzech klasztorach zakonnicy ręcznie pracują, i nieustannie poszczą; zachowuje się dawna ścisłość, ale przyjmują mnichów bez żadnego nowicyatu, nie dają im żadnéj nauki, naukę uważają za niebezpieczną, mogącą narazić na stratę ortodoksyi, prawowierności, uczą tylko śpiéwać i odprawiać mszę św. Kto oświadczy, że chce zostać mnichem, bez żadnych poprzednich przygotowań naukowych i ćwiczeń szczególnych, jest wprowadzony do kościoła. Kładą nań