Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/661

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie moje dziecko, rzekła, to na chleb jutrzejszy,.. nie mogę częstować dziś gościa kosztem jutrzejszego głodu... Hrabia Cezary jest, jak mi się zdaje, bardzo dobrym człowiekiem, zrozumie położenie nasze i nie obrazi się za brak przyjęcia....
— Nie obrazi się z pewnością, podchwycił Pawełek który koniec rozmowy dwóch kobiet dosłyszał; pójdzie zresztą on sobie wkrótce, chciał bowiem tylko, jako krewny, zaznajomić się z państwem....
— Czego hrabia Cezary chciał, tego nie wiem, odparła żywo zwracając się ku Pawełkowi pani Adela, ale jaką była myśl pana, gdyś pan nam go tu przyprowadzał domyślam się i wiem doskonale.
Podała rękę zarumienionemu po uszy Pawełkowi.
— Niech panu Bóg odpłaci przyjaźń jaką zachowałeś dla nas w doli i niedoli.... rzekła.
Pawełek rękę jej pochwycił i do ust swych poniósł.
— Nie miałby za co płacić! droga pani, zawołał ze zwykłą już sobie wesołością. Pan Bóg który patrzy w głębi serc i myśli naszych, wie