Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/078

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

miał on jednak piękne czarne oczy, bystre i ogniste, piękne czarne włosy, gęste i kędzierzawe, pąsowe świeże usta pod czarnym wąsikiem i rękę acz śniadawą nieco i dużą lecz delikatną i starannie wypielęgnowaną.
Wejście Pawełka powitanem zostało przez troje ust (Hr. Mścisław drzemał wciąż w siedzącej postawie a hr. Światosław nie zwykł był o nic z ciekawością zapytywać) przez troje ust wyrzeczonem zapytaniem:
— Qu’y a t-il donc? cóż się stało?
— Rien de trés-gràve, odpowiedział Pawełek, witając wszystkich jak należało, a czyniąc to z wielką swobodą i żywością ruchów. Rien de treès grâve. Mme la comtesse. Mr. le comte Cesar se porte parfaitement bien!
Z francuzkiego tego wystąpienia Pawełka przekonać się możemy, iż być ubogim krewnym nie znaczy to zawsze nie umieć po francuzku i że ubogim krewnym za piec schowanym, oprócz żywności i przyodziewku daje się jeszcze najczęściej i francuzki język.
— Dla czegóż więc przyjechałeś tu sam jeden, Pawełku?
— Pourquoi dono êtes-vous ici? Paul!