Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pompalińscy.djvu/037

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i wygodne lecz nadzwyczajnie staranne demi-negligé ubrany, z nogami wspartemi o aksamitny podnóżek i pomimo blizkości ognia ciepłą flanelą, mającą pozór lamparciej skóry owiniętemi. Hr. Światosław bowiem oddawna już cierpiał na artrytyzm w nogach, która to choroba w dostojnym organizmie jego, wspólnie z wielu innemi istnieć musiała, bo twarz jego ściągła, pięknie zarysowana lecz chuda i blada nosiła na sobie wyraźne bardzo cechy chorowitości. Rzadki, srebrny włos ocieniał mu czoło wysokie, gęsto zbruzdżone, a nie pozbawione cech inteligencyi i śladów przepalonych oddawna lecz gorących niegdyś namiętności. Oczy szare, duże, patrzały z pod brwi siwych zimno i zarazem bystro, zwiędłe usta wyrażały chłód i obojętność całkiem arystokratyczną, jakkolwiek w obwisłych kątach ich i w podnoszącym je niekiedy półuśmiechu, czuć było gorycz głęboko utajoną i wyrażającą się na zewnątrz lekkiem tylko ostróżnem, wykwintnem szyderstwem.
O kilka kroków od hr. Światosława, z młodzieńczą gracyą o gzems kominka wsparty, stał o pięć lat od 65-io letniego brata swego młodszy hr. August. O ile w powierzchowności hr. Światosława,