Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Que voulez-vous? c’est un pauvre diable! Mais je connais un peu sa mère, która jest z domu pani R. — familjantka, zatem i jego przyjmuję niekiedy.
— Wiec pan mieszkasz blisko Wilna? — pytał w tej chwili p. Tarnowski młodego człowieka, którego krawat lubo nic szczególnego nie przedstawiający, brakiem dostatecznej elegancji uderzył Frycia.
— Tak panie — odrzekł. Samo już moje imię dowodzi, że mieszkam w pobliżu miasta starożytnych Witoldów. Zwykłem mojem zajęciem jest sianie lnu i konopi — a do D“** przyjechałem dla towarzyszenia niemłodej bardzo i cierpiącej nieco mojej matce.
— Więc możemy sobie podać ręce, rzekł Tarnowski; jesteśmy obadwa gospodarze — bo jak pan len i konopie, tak ja sieję złotą pszenicę.
— Chciej mi pan powiedzieć — mówił po chwili wskazując Reginę — kto jest ta pani w czarnej sukni? Patrzę już na nią długo i uderza mię szczególniej piękny i niepospolity wyraz jej twarzy.
— To moja siostra — z uśmiechem odrzekł Henryk.
— W istocie, teraz dopiero spostrzegam, że państwo podobni do siebie — rzekł młody człowiek spojrzawszy na pana Henryka i przenosząc wzrok na twarz jego siostry.
Przybyły w tej chwili doktór przywitał Tarnowskiego.