Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Ostatnia miłość.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

poważny jak zwykle, ale serdeczny. Wychodząc podał rękę Reginie, i młoda kobieta uczuła na dłoni swojej uścisk ciepły, drgający sympatją i współczuciem.
Po wyjściu Stefana pani Różyńska usiadła zamyślona przy otwartych drzwiach balkonu, i milcząc wpatrzyła się w ozłoconą promieńmi przestrzeń ogrodu.
— O czem tak zamyśliłaś się Regino? — spytał ją brat.
— Myślę, odpowiedziała podnosząc na niego oczy niezwykle jakoś błyszczące, że podobał mi się bardzo pan Rawicki. Poważna, to i piękna musi być dusza.
— Jam ci to nieraz mówił, z zapałem zawołał Henryk, jaki to zacny człowiek. Możesz sobie wyobrazić z jaką radością zobaczyłem go dziś w ogrodzie i ile jestem rad, że miłe na tobie uczynił wrażenie. To żeś umiała ocenić go i pojąć w krótkiej chwili, dowodzi że nie lekko patrzysz na ludzi i że już pierwszy twój sąd o nich jest dojrzały. W oczach większej części kobiet, które znam, człowiek ten możeby nie znalazł nigdy uznania, bo może, rzekł, z uśmiechem, niepatrzyłyby na niego ze względu na wiek jego.
— Wiek jego! odrzekła Regina; według mnie, kwestja lat jest zupełnie obojętną w obec pełni sił fizycznych i duchowych, które człowiek w jakiejkol-