Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Przepraszam pana, on ożenił się nie z bogatą panną, ale z biedną dziewczyną, z guwernantką.
Schmurzone czoło głównego agenta rozjaśniło się.
— O poczciwy głupiec! zawołał ze śmiechem. Przez całe życie pracował nad tém, abyśmy teraz łatwiéj do jego Orchowa dobrać się mogli.
— Jak widzę, rzekł Żyd powoli, to pan lubi na każdą rzecz z jednéj tylko strony patrzyć. No, to od gustu zależy; ale ja lubię rzeczy ze wszystkich stron obejrzéć.
Filuterny uśmiech przewijał się po ustach Elego, gdy słowa te wymawiał.
— Pan mówi, że on zrobił głupio, żeniąc się z biedną guwernantką, a ja mówię że on zrobił rozumnie. Żeby on ożenił się z bogatą panną, toby ją musiał do ślubu powieść w pięknéj karécie, a w domu miałby zbytki, i bale, i meble z Warszawy, i suknie z Paryża. Posag djabliby wzięli, a biéda byłaby jeszcze większa. Ale panna Michalina Szyłłówna nie potrzebuje od niego ani karety, ani balów, i w domu z założonemi rękami nie siedzi, bo kiedy ona była biédną guwernantką, to przywykła pracować, i w jednéj wełnianéj sukience chodzić, i kaprysów żadnych nie miéć. On żeniąc się, nietylko karéty nie kupił i mebli z Warszawy nie sprowadził, ale wszystkie pojazdy, piękne konie, drogie meble, srébra i klejnoty, które w Orchowie jeszcze były, sprzedał, a piéniądze które za nie wziął mnie oddał, bo mój dług był najpilniejszy. Ja, przyznam się panu, piéniędzy tych brać nie chciałem, bo wolałbym Orchów nadal w posesyą wziąć. Ale on zaśmiał się i powiedział: „A co ja będę robił, panie Makower, jeśli pan tu u mnie gospodarować będziesz?" I ja z Orchowa wyjechać musiałem. Teraz to oni tam żyją w tym Orchowie nie jak panowie, ale