Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się oczy i kornie przed nim chylące się głowy tłumów, ona, pokorna, prawie nikomu nieznana i szerokiego świata nieznająca, jego tylko po powrocie z każdej podróży śpiesznie i chciwie o wszystkie jej szczegóły zapytywała i namiętnie, prawie dziecinnie jego tryumfem i powodzeniem każdem się cieszyła. Kiedy on wśród pożytków dostarczanych przez bogactwo, oprócz uczucia siły i władzy, widział jeszcze zadowolenie zmysłów, a na miękko usłanem łożu wyciągnięty z rozkoszą przybliżał do ust wykwintne jadło i wybornem winem napełnioną czarę — ona, w wiecznej gorączce drobiazgowych, nigdy nieustających zachodów, na najtwardszych stołkach przysiadała tylko jak ptak na gałęzi, jadła tyle co ptak i jak on piła najchętniej czystą, źródlaną wodę. Pytyon kochał się także w stroju kosztownym, którego blaski i barwy oczy ludzkie na niego zwracały i podziwienie lub zazdrość budziły. Gorgo drogocennych naszyjników, naramienników, kolców, których przecież całe skrzynie posiadała, nie nosiła nigdy; żółte w perskie wzory tkane turbany po lat wiele głowę jej osłaniały, a na białych fartuchach, z kosztownych wprawdzie materyi sporządzonych, często spostrzedz można było pył i plamy, ze skarbca,