Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z naszych Traków, zaledwie udźwignąć mogą? Czy królem masz zostać, żeś tron dla siebie sporządzić kazał? A może też króla gościć u siebie zamierzasz? Mało jeszcze, zaprawdę, stołków napełnia dom nasz i skarbiec, abyś na jeden więcej sporą zapewne garść staterów, albo i min mamie wydawał! Wolałabym już, abyś za te pieniądze przywiózł piękne krosna dla Melissy i Labdy: chętniejby może te wietrznice oddawały się tkaniu.
Pytyon tak się zapatrzył na niesiony przez niewolników przedmiot, że na gderliwą mowę żony prawie nie zważał i wielką błogość miał przytem w oczach. Kilka słów Gorgi uderzyły jednak o słuch jego, bo z cichym, pełnym uszczęliwienia śmiechem, odpowiedział:
— Królem nie stanę się, to niezawodnie; ale czy króla gościć u siebie nie będę? — wiedzą o tem tylko bogowie.
— Ja zaś wiem — odparła niezadowolona Gorgo, że dzisiejszego poranku wiele wina ubyć musiało w jukach wielblądzich, bo prawisz tak, jakbyś się darami Sabazyoza hojnie uczęstował!
Zaśmiał się Pytyon.
— Zapominasz, niewiasto — rzekł — gada-