Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łosne płomię i powlekły ją chmurą prawie ponurą. Z odwróconym od kochanki wzrokiem, milczał. Ona zaś, coraz żywiej i zarazem żałośniej nalegała.
— Bo i czegóż ci w domu twego ojca i w gronie twojej rodziny niedostawać może? Posiadasz wszystko, co żywi i pieści usta, oczy, serce. Posiadasz to, czegom ja nie posiadała nigdy: rodziców i braci, a nikt ci żadnej krzywdy nie wyrządza. Posiadasz nawet wolność, bo odkąd z tajemniczej wędrówki swojej powróciłeś, ojciec nie rozkazuje ci nic i żadnym udziałem w zarządzie dóbr swoich i dalszem ich powiększaniu ciebie nie obarcza. Posiadasz nakoniec miłość moją i wkrótce ma nadejść dzień naszych zaślubin... Czegóż więc nie dostaje ci jeszcze? Czego więcej pragnąć możesz?
Po chwili milczenia, nie patrząc na nią, chmurnie odrzekł:
— Pragnę ciebie jedną wziąć i odejść stąd daleko... gdziekolwiek... byle na inną drogę i do innego życia!...
Melissa klasnęła w dłonie.
— Takim był mój domysł! — zawołała. — Nie darmo, trzy lata temu, zniknąłeś nagle z domu i po dwuletniej nieobecności wróciłeś do-