Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za to, że wiedząc o wszystkiem, usta swoje zdala od ucha satrapy trzymałeś i za to, że tak wielkim będąc, mnie, maluczkiego, od boku swego nie usunąłeś i gościem swym uczyniłeś, pewnej przestrogi ci udzielę. Oto kosztem mnóstwa starań i zabiegów do domu swego, Pytyonie, sprowadzasz mocarza i oczom tego ziemskiego boga ukażesz jutro szczęśliwą starość swoją, niezmierne bogactwa i młodych synów. A czy posiadasz wysuszone serce sępa, które człowieka, na piersi swej je noszącego, chroni i strzeże przed spotkaniem się z drapieżnem zwierzęciem, przed napaścią złoczyńców i przed gniewem królów? Jeżeli dotąd nie posiadałeś go, Pytyonie, nabądź je teraz za jakąkolwiek cenę i jak najrychlej w piersi swej zawieś! To ci powiada Chileas, człeczyna bardzo mały, lecz w tajemnicach natury i ludzkich dusz biegły.
Bardzo po cichu to mówiąc, wyprostowywał na bogatem Pytyonowem łożu cienką swoją postać i zdawał się rosnąć. Pytyon przeciwnie jakby zmalał, tak zgarbił się i w tak ciężką popadł zadumę. Dla bardzo rozległych czynności kupieckich i rachub wszelkiej natury umysł mając niezmiernie jasny i przebiegły, w rzeczach innego rzędu łatwowiernym był i do marzeń