Strona:PL Edward Nowakowski-Wspomnienie o duchowienstwie polskiem znajdujacem sie na wygnaniu w Syberyi w Tunce.pdf/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kończone u wierzchu nagiemi iglastem i skałami, z których zaledwie przez jakie parę letnich miesięcy śniég ustępuje. Południową stroną płynie dość znaczna rzeka Irkut, a za nią piętrzą się stopniowo, jak w amfiteatrze, jeden po nad drugi wyżéj, stoki górzyste, uwieńczone wyglądającemi z po za nich, już na chińskiej ziemi, złamami skalistemi, tak samo jak północne nagiemi, i również prawie zawsze okrytemi śniegiem. Na zachód kotlina ciągnie się daleko; w końcu téj dali łączą się południowe z północnem i górami. Na wschód nieznacznie wznosi się powierzchność ziemi, i zakrywa dalszy widnokrąg. Sterczą tu tylko gdzie niegdzie, jakby ogromne kopce owalnéj formy pagórki i wydmy piaszczyste. Cała okolica okryta lasem, i tylko gdzie niegdzie wykarczowane pola wyglądają jak szmaty rozrzucone po różnych miejscach. Wzdłuż téj kotliny płynie w tysiącznych złamach rzeka Irkut, i przybiera w siebie z lewéj strony wpośród wsi płynącą rzeczułkę „Tunkę“ a z prawéj górzyste niezmiernéj bystrości strumyki. Żeby jednak objąć w jednym widoku cały krajobraz, trzeba się wydobyć na góry. Ztamtąd rzeczywiście widok wspaniały, chociaż zaprawdę dziki i przykry; dziki, gdy się patrzy na same lasy i błyszczące jeziór i rzek wody, przykry, gdy się spojrzy na wieś. Może na całym świecie nie masz nic smutniejszego i bardziéj przykrego, jak widok wiosek Syberyjskich. Rozrzucone domy opodal jedne od drugich wyglądają, już nie wiem prawdziwie na co, tylko nie na ludzkie mieszkania. Nie masz tu przy domach wcale zieleni ogrodów, ani jednego drzewka nie ujrzysz; jakiś smutek nieogarniony ściska serce patrzącego zdala na te wznoszące się kupki, co to mają być ludzkie mieszkania; przez myśl przesuwa się zaraz obraz nędzy moral-