Strona:PL Edward Nowakowski-Wspomnienie o duchowienstwie polskiem znajdujacem sie na wygnaniu w Syberyi w Tunce.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niego także swoje sprawy u władzy załatwiał. Nadto, jeden tylko starosta miał prawo zwoływać sesye. Miał więc pod pewnym względem niejakie znaczenie i wskutek tego był osobistością wydatniejszą. Niestety, jak na całym świecie, skoro tylko nie idzie o chwałę Bożą, ludzie zwykle uganiają się o dostojeństwa, tak i tu, chęć wyniesienia się, nieraz była powodem poszukiwania starostostwa; naganna tém bardziéj, gdy nie chodziła w parze z potrzebnemi ku temu zdolnościami. Niestety bywało i to, że nizkie intrygi, namiętności stronnicze, nieszlachetne zabiegi, częstowania, pochlebstwa, wprowadzały na ten urząd i takiego, który najmniéj od wszystkich mógłby miéć prawa do objęcia jego. Jakżeż mógł godziwie reprezentować duchowieństwo naprzykład ten ksiądz, który ani mszy nigdy nie odprawiał, ani brewiarza nigdy nie odmawiał. Nie pełniąc najświętszych, poprzysiężonych obowiązków swego powołania — jakie mógł mieć zasady, jaki charakter? A przecież wypadało, i bardzo wypadało, żeby reprezentujący duchowieństwo, reprezentował zarazem i przymioty i cnoty tego stanu. Słowem, żeby to był człowiek: pobożny, uczciwy, przyjemny, rozumny, roztropny.
Starostami byli: 1. Czajewicz Ludwik, kanonik honorowy. 2. Kowalewski Józef. 3. Opolski. 4. Krajewski Paweł, kanonik honorowy. 5. Opolski (drugi raz). 6. Kluczewski najdłużej i zarazem najgorliwiéj ze wszystkich sprawował ten urząd. 7. Rohoziński Teodor. 8. Czajewicz (drugi raz). 9. Stulgiński. 10. Osiński.
Ponieważ starosta reprezentował u władzy ogół cały, rzecz jasna, jakim był starosta, takim był w oczach władzy i ogół. Jakoż postępowanie władzy z ogółem zawsze stosowało się do tego, kto był starostą. Z tém wszystkiém nie można było użalać się na,