Strona:PL Edward Nowakowski-O. Elizeusz z Uściługa, kapucyn w Syberyi.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzie wyszukiwał każdego Polaka, o jakim tylko zasłyszał, spisywał wszystkich, i spisy ich przesyłał na ręce ks. prałata Szantyra, proboszcza słuckiego. To téż cudem tylko Opatrzności, która nad nim widocznie czuwała, stać się mogło, iż on przez lat tyle, w ziemi obcej, między ludami obcéj wiary, z jednéj tylko żywił się jałmużny, i nigdzie nie doznał żadnego przypadku, ani od błąkających się tam licznie rozbójników, ani téż od nawpół dzikich koczujących narodów, do których się udawał dla wyszukania swych braci. Owszem, nieraz na jego wstawienie się, nieszczęśliwi bracia w niewoli otrzymywali uwzględnienia i złagodzenia. W téj ustawicznej dla zbawienia bliźnich posłudze zestarzały, nakoniec r. 1798 koronę wiekuistéj otrzymał nagrody, powiada ks. Szantyr, nie zostawiwszy po sobie nic więcéj, tylko ową skrzynkę z aparatem i brewiarz od starości prawie zbutwiały. Pozostałą po nim skrzynkę przechowywano w Saratowskim kościele, brewiarz odesłano do arcybiskupa Siestrzeńcewicza, ale gdy ten smutnéj pamięci Pasterz, za nic go sobie miał, ks. prałat Szantyr wziął do siebie i w kosztownéj szkatułce, jako relikwią, chował.
Pamięć tego świątobliwego księdza Kapucyna żyć powinna w sercu każdego Polaka, ponieważ on życie swe całe poświęcił dla podtrzymania życia najnieszczęśliwszych braci naszych. Dobrowolnie sam poszedł w tym celu na wygnanie, 40 lat w niem zostawał, nie żył dla siebie, więc teraz powinien żyć w naszej pamięci na wieki.
Nazywał się Głębocki. Umarł w Tobolsku 1798 r.

Edward z Sulgostowa.

W Krakowie, nakładem drukarni „Czasu“ Fr. Kluczyckiego i Sp. 1889.