Strona:PL Dyalog o zasadach i kompromisach.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mych pomstuje na żyda, że go niszczy, a potem idzie do karczmy, ażeby pić na kredyt; przypomina mi się ten pan polski, który biorąc głośny udział w ruchu katolickim, narzeka na zżydowienie życia publicznego, ale folwarki swoje wydzierżawia żydom. Istotna obrona przeciw temu, co w żydowstwie jest szkodliwem, leży w ekonomicznem wzmo­cnieniu się chrześcijańskiego społeczeństwa, ażeby w niem zbudził się zmysł oszczędności i pracy. I w tym kierunku wiele dokonało się już w Galicyi. Kasy zaliczkowe, Kasy Reiffeisena, Kółka rolnicze wyzwalają szerokie warstwy ludności z objęć lichwy a w ludzie wiejskim budzi się zmysł kupiecki tak, że coraz więcej kramów i sklepików a nawet wiele karczem przeszło w ręce chłopskie. To jest skuteczna obrona przed tem, co we warstwie żydowskiej może być prawdziwie niebezpiecznego, bo ja zresztą o kulturze polskiej i o jej sile ugruntowanej wiekami zanadto wielkie mam wyobrażenie, ażebym mógł przypuścić, że spolonizowana inteligencya żydowska będzie chciała i mogła wycisnąć na niej swoje piętno, zwłaszcza gdy widzę i cieszę się z tego, jak dalece odrodziło się nasze ducho­wieństwo i jak praca jego nad ludem wydaje coraz lepsze owoce. I do tej pracy i do religii naszej trze­ba mieć ufność i przekonanie, że się ona wpływom żydowskim pokonać lub zamącić nie da. Masz Pan za złe, że stronnictwo krakowskie przyjmuje do swego grona żydów i wysyła ich do Komitetu Na-