Strona:PL Dumas - Wojna kobieca T2.pdf/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Sens nie zmieniony.
— A gdzie się podpisze książę de Bouillon?
— Na tej samej linji co książę de da Rochefoucault.
— A gdzie książę d‘Enghien.
Syn mój nie powinien podpisywać podobnego aktu! Pomyśl tylko, wszak to dziecko jeszcze!
— Myślałem już o wszystkiem, pani! Gdy król umiera, zaraz po nim następuje Delfin, choćby miał dopiero dzień jeden. Dlaczegóż w rodzinie Kondeuszów nie mamy tak samo postępować, jak w rodzinie królewskiej?
— Lecz co na to powie książę de Bouillon? Co powie książę de la Rochefoucault?
— Ostatni już powiedział i odjechał; pierwszy zaś potwierdził to, gdy będzie skończonem i powie co zechce... mało nas to obchodzi!
— Otóż to przyczyna tej obojętności, którą ci, Klaro Klaro książę okazał?
— Nic to nie szkodzi — powiedział Lenet, — rozgrzeje się on przy pierwszym armatnim strzale, który do nas marszałek de la Mailleraye skieruje. Ci panowie koniecznie chcą wojować; niech więc wojują!
Bądźmy ostrożni, Lenet — odrzekła księżna — nie trzeba ich gniewać, bo oprócz nich, nikogo więcej nie mamy.
— A oni nic więcej oprócz twego, pani, nazwiska. Niech spróbują walczyć za siebie; a zobaczymy, czy długo będą mogli się utrzymać.
Mrgrabina weszła już od kilku chwil, a wesoły wyraz zmienił się w niepokój, który jeszcze podwoiły ostatnie wyrazy Leneta; zbliżywszy się do rozmawiającego, spytała:
— Czy plan, który przedstawiłam Jej książęcej mości, nie uzyskał przyzwolenia pana Lenet?
— Przecwnie, pani, — odrzekł Lenet, kłaniając się z uszanowaniem — nic w nim nie zmieniłem, tylko że proklamacja nie będzie podpisana przez księcia de Bouillon lub księcia d‘Enghien, ci zaś panowie zameszczą swe podpisy pod nazwiskiem potomka Kondeuszów.
— Pan kompromitujesz młodego księca.
— Nic to nie szkodzi, pani, kiedy się za niego bijemy.
— Lecz mieszkańcy Bordeaux lubią księcia de Bouillon, uwielbiają księcia de la Rochefoucault, a wcale nie znają księcia d‘Enghien.