Strona:PL Dumas - Trzej muszkieterowie (tłum. Sierosławski).djvu/488

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ketty westchnęła.
D’Artagnan zaś wziął pióro do ręki i napisał:

„Pani! Aż do tej chwili wątpiłem, czy dwa Jej listy przeznaczone są istotnie dla mnie, — tak niegodnym się czułem podobnej łaski. Zresztą byłem jeszcze tak chory, że już to samo zmusiło mię do zwlekania z odpowiedzią. Dzisiaj jednak muszę już uwierzyć w nieporównaną łaskawość Pani dla mnie, albowiem nietylko list ten, ale i pokojówka Pani zapewnia mię o szczęściu, jakie przypadło mi w udziale. — I nie potrzeba bynajmniej, aby pouczała mię, w jaki sposób otrzymać mogę przebaczenie Pani. Przybędę dzisiaj o godzinie jedenastej, aby osobiście o nie błagać. Albowiem choćby jednodniowa zwłoka byłaby, jak sądzę, nową obelgą, wyrządzoną Pani.
Ten, którego uczyniłaś najszczęśliwszym z ludzi,
Hrabia de Wardes.

List ten był fałszerstwem, był pozatem uchybieniem czci niewieściej i nawet, w naszem pojęciu, był czemś niegodnem. Ale w owej epoce (choć i dzisiaj się to zdarza) nie liczono się z tem wcale. D’Artagnan zresztą czuł się w prawie do podobnego postępku wobec stwierdzonej przez samą milady nikczemności jej charakteru, przyczem nie żywił teraz dla niej najmniejszego szacunku, poddając się tylko jeszcze niepokonanej namiętności, nieposkromionemu pożądaniu, zaprawionemu pogardą. Plan d’Artagnana był prosty: wejść nagle w odpowiedniej chwili przez pokoik Ketty do sypialni jej pani i skorzystać z pierwszej chwili jej zdziwienia, przestrachu, wstydu... Oczywiście plan ten mógł zawieść, ale młody człowiek nie namyślał się długo; za osiem dni rozpoczynała się wojna, musiał wyruszyć w pole i na stopniowe zabiegi miłosne nie miał czasu. — Ten oto liścik doręczysz milady, jako odpowiedź hrabiego de Wardes — rzekł, oddając Ketty zapieczętowany bilet. Biedna Ketty zbladła; nie mogła wątpić, co zawiera list. — Posłuchaj, drogie dziecię — rzekł jej, widząc to,