Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ten człowiek, równie doskonały znawca jak i polityk, chciał przypiąć łatkę Dawidowi, nos zdawał się mu być za grubym.
„Niech Jaśnie Wielmożny pan na to niezważa, ” odpowiedział artysta z miną najobłudniejszą. I wziąwszy w dłoń nieco prochu marmurowego, uderzył parę razy młotem, nie dotykając się statui;
„Otóż właśnie! zawołał rządzca uniesiony; otóż to Dawid! Wpan dałeś mu życie.
— Winien je J Wielmożnemu panu.”
Niech więc nie będzie dziwném, że Machiawel, mówiąc o tymże Soderini, tak dobrze go uczęstował w swoich czterech wierszach, gdzie opowiada, że gdy poczciwy rządzca, przez pomyłkę stanął przede drzwiami piekieł, Pluton zamknął mu drzwi przed nosem i rzekł: „Po co tu przychodzisz duszo głupia? pójdź precz do otchłani, razem z dziećmi niechrzczonémi.”
Jednakże, jeżeli biedny rządzca był ograniczony, jak to zdaje się dzieje stwierdzają, nie był przecież skąpy. Dał czterysta talarów florenckich Michałowi-Aniołowi, i zobowiązał go do odmalowania al-fresco jednéj części sali obradowéj. Leonard de Vinci pracował nad drugą połową.