Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1422

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XV
CZEGO TRZEBA BYŁO ALTHOTAS’OWI DO OSTATECZNEGO PRZYGOTOWANIA ELIKSIRU

Nazajutrz, około czwartej po południu, Balsamo czytał u siebie w gabinecie list, który mu Fryc przyniósł przed chwilą.
List był bez podpisu.
— Znam ten charakter — rzekł do siebie Balsamo, znam te długie, równe litery i to pismo, pełne błędów ortograficznych.
List zawierał, co następuje:

Panie hrabio!

„Osoba, która była już raz u pana, przed upadkiem ostatniego ministra, ma zamiar złożyć panu ponownie wizytę. Czy będziesz łaskaw przyjąć ją dziś u siebie pomiędzy czwartą a piątą?
Balsamo obracał bilecik w ręku.
— Kto to być może? Nie opłaci się pytać o to Lorenzy. Pismo jest podłużne, znak, że pisała to arystokratyczna ręka, pełne błędów ortograficznych, to na pewno jakiś wielki pan, dworzanin; znać drżącą rękę, więc autorem listu jest starzec. A! toż to książę Richelieu!