Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/1076

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LXXIX
SPISEK ZAWIĄZUJE SIĘ NA NOWO

Podczas gdy król i pan de Choiseul zajęci byli w sposób powyżej opisany, Luciennes zapełniało się spiskującymi, którzy zjeżdżali się do pani Dubarry.
Wicehrabia Jan i pan de Richelieu przybyli najpierwsi. Za nimi podążali inni, ciekawi, jaki obrót weźmie sprawa, i kto naprawdę jest bardziej w łasce u króla.
Pani Dubarry, drzemiąc, wypoczywała po wzruszeniach dnia poprzedniego, a Zamor siedział w przedpokoju, gdy Richelieu i Jan wpadli razem.
— Pani hrabina śpi — powiedział Zamor, nie wstając.
Jan kopnął go nogą tak silnie, że biedny murzynek potoczył się o kilka kroków i zaczął krzyczeć przeraźliwie.
Chon wybiegła.
— Co ty znowu wyprawiasz, brutalu, czego bijesz tego biedaka?
— Ja się i do ciebie zaraz wezmę — wrzasnął Jan z zaiskrzonemi oczami — jeżeli natychmiast nie obudzisz Joanny.