Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XIII.
Aranjuez, 25 Października.

Zostawiłaś nas, pani, gotowych do wyjazdu; wystaw sobie swoich przyjaciół stojących na ulicy tak stroméj jak najokropniejsza góra. Stoją oni przy bramie Fonda de los Caballeros; mają przed sobą z drugiéj strony ulicy pałac dawnych królów Toledanskich. — Ten pałac, zamieniony w koszary, jak mi się zdaje, jest najpiękniejszego koloru zeschłego liścia, jaki przybrać może kamień ogrzewany w ciągu sześciu wieków słońcem na 45 stopni ciepła. Na prawo, to jest na szczycie góry, krawędź prawa naszej ulicy zasługuje na to nazwisko, mury tego starego pałacu odbijają nabłękitném niebie. Na lewo,