Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/429

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Najjaśniejszy panie — rzekł trefniś — czy raczysz przyjąć dzieło, które mam zamiar podać do druku?
— Z miłą chęcią — odpowiedział król — lecz muszę wiedzieć jaki jego tytuł i czy jest skończone.
— Najjaśniejszy Panie, to dzieło ma tytuł Almanach głupców i zawierać będzie nazwiska najznakomitszych szaleńców, jacy kiedykolwiek byli na świecie. Co do tego jak daleko jest posunięte, to dość, że nadmienię, iż zamieściłem na pierwszej stronicy nazwisko monarchy największego z głupców teraźniejszości i przeszłości.
— I któryż to ma być z moich braci?
— Karol V-ty Najjaśniejszy Panie.
— Jak to Karol V-ty?
— Tak, on sam.
— Dla czegóż Karol V-ty?
— Ponieważ Karol V-ty, który cię trzymał w niewoli w Madrycie, jest tak głupim, że przejeżdża przez Francyę.
— Lecz jeżeli przejedzie bezpiecznie przez moje królestwo? — odpowiedział Franciszek I-szy.
— Wówczas, przyrzekam wykreślić jego imię i zamieścić inne.
— Jakie naprzykład? — zapytał król.
— Twoje Najjaśniejszy panie, bo jeśli wy-