Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 1.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czeństwie w kompletną rozpacz popchnęło ich jak widzicie do tego desperackiego kroku.
Potem rozmawiałem ze starym Cunninghamem o przyczynie zbrodni. Był on dość uległy, ale jego syn, to wcielony dyabeł, gotów rozstrzaskać własną lub czyjąkolwiekbądź głowę, gdyby mógł dorwać się rewolweru. Kiedy Cunningham zobaczył, że sprawa przybrała tak fatalny dla niego obrót, stracił całą odwagę i poczynił wierne zeznanie o wszystkiem. Zdaje się, że Wiliam potajemnie podszedł dwóch swoich, panów w nocy, gdy oni zrobili napad na dom Mr. Actona i tak pochwyciwszy ich w swą moc, wystąpił z pogróżkami wydania ich, aby wymusić zapłatę za milczenie. Mr. Alec jednak był gwałtownym człowiekiem, aby zaczynać z nim grę tego rodzaju. Był to z jego strony genialny pomysł, widzieć w popłochu przed złodziejami, który wstrząsnął całą wsią, dogodną sposobność pozbycia się człowieka, którego się obawiał. Wiliam został zwabiony i zastrzelony, i gdyby oni tylko zabrali całe pismo i zwrócili trochę większą uwagę na szczegóły swego uczestnictwa, to bardzo możliwe, że nie obudziliby najmniejszego podejrzenia.
— A pismo? spytałem.