Strona:PL Doyle - Trzej studenci.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzo ważne. Ogarnęła go pokusa przejrzeć je. Położył buciki na biurku i..... A co pan położyłeś na tym małym stoliku pod oknem?
— Rękawiczki — odpowiedział młodzieniec, a Holmes rzucił w kierunku służącego tryumfujące spojrzenie.
— Wziął następnie korektę — mówił Holmes dalej — i począł kartkę po kartce przepisywać. Sądził, że pan profesor będzie wracał głównem wejściem i on go przez okno musi zobaczyć. Ale jak wiemy, pan profesor wszedł niespodzianie z innej strony, a Gilchrist zauważył to dopiero w ostatniej chwili. Ucieczka była już niemożliwą. Porwał więc buciki, wpadł do sypialnego pokoju, a o rękawiczkach całkiem zapomniał. Stąd więc ta kresa na biurku w kierunku sypialni, gdyż bucik właśnie w tym kierunku gwałtownie pociągnięto. Równocześnie podczas tego szarpnięcia odpadła z pomiędzy ćwieków obuwia grudka zeschłej ziemi na biurko. Taka sama grudka wypadła z pod bucika w sypialni. Zauważam nadto, że dzisiaj raniutko byłem na boisku wyścigowem i przekonałe, się, że cała arena wysypana była trocinami, ażeby ćwiczących uchronić od poślizgnięcia się. Przyniosłem nawet stamtąd grudkę ziemi do porównania z temi, które tu znaleźliśmy. Czy powiedziałem prawdę, panie Gilchrist?
Student wyprostował się:
— Tak, panie łaskawy — odpowiedział — wszystko to jest prawdą.