Strona:PL Doyle - Dolina trwogi.pdf/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Lampa naftowa na stole była źródłem światła, widzianego z zewnątrz. Trzymał ją teraz w ręku Cecil Barker i wyciągnął ku nam, kiedyśmy weszli. Światło jej padało na jego męską, odważną, gładko wygoloną twarz i groźne oczy.
— Cóż to, u djabła, ma znaczyć? Czego szukacie?!
Holmes rozejrzał się szybko dokoła. Wzrok jego padł na pokryte szlamem zawiniątko, obwiązane sznurem, które leżało pod biurkiem.
— Oto, czego szukamy, Mr. Barker. Zawiniątko, obciążone ciężarkiem do gimnastyki, które pan właśnie wyjął z fosy.
Barker spojrzał na Holmesa zdumiony.
— Skąd pan to wie? — zapytał.
— Ponieważ sam je tam wrzuciłem.
— Pan je wrzucił? Pan?
— Właśnie, powinienem powiedzieć, wrzuciłem je z powrotem — rzekł Holmes. — Przypomina pan sobie, inspektorze Mac Donald, że zniknięcie ciężarka uderzyło mnie. Zwróciłem na to pańską uwagę, ale pod wrażeniem innych wypadków nie zastanowił się pan zbytnio nad faktem, z którego można było wyciągnąć pewne wnioski. Kiedy woda jest w pobliżu i brakuje ciężarka, można się zawsze spodziewać, że coś zostało do wody wrzucone. W każdym razie chciałem to stwierdzić i przy pomocy Amesa, który mnie wpuścił do pokoju i zakrzywionego parasola doktora Watsona, mogłem ubiegłej nocy wyłowić i oglądnąć zawiniątko. Było jednak rzeczą pierwszorzędnej wagi abyśmy się przekonali, kto je wrzucił do wody. Udało się to nam dzięki przesłaniu zawiadomienia, że fosa będzie jutro osu-