Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/820

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szkieletów kobiecych, tylko męskie. A to ze względu na miss Placencyę, która jest kobietą. W ten sposób przyjaciel ten rozstrzygnął wątpliwości, które dzieliły mnie dotąd od mej ukochanej.
— Pan masz, jak widzę, możnych przyjaciół? — spytał podejrzliwie Wegg.
— O! bardzo możnych — odparł tajemniczo anatom.
— W każdym razie życzę panu szczęścia, każdy układa sobie życie, jak chce. Zdobyliśmy bogactwo, które pan chce zużyć w małżeństwie, a ja wolę podróżować.
— Doprawdy?
— Naturalnie! należy mi się przecie wytchnienie po tych przeklętych tygodniach, które spędziłem przy wywożonych śmieciach. Towarzystwo, które je zakupiło, przysłało jakiegoś waryata podmajstrzego, który miotał się dzień i noc — choć miał widocznie fluksyę, bo był wiecznie obwiązany, tak, że nie mogłem nawet dojrzeć jego twarzy. Bogu dzięki, koniec już tej pańszczyźnie, to też jutro o 10-tej zrana idę wykurzyć Boffena z jego legowiska, liczę też, że i pan tam będzie.
— Widuję go codziennie — zauważył Wenus, — a nawet i dziś będę u niego.
— W takim razie rozkaz mu pan odemnie całkiem stanowczo, aby gotów był jutro na 10-tą z papierami i rachunkami, a zwłaszcza z pieniędzmi, bo ze mną niema żartów, a teraz nie zdziwisz się pan, gdy poproszę cię o pokazanie mi naszego dokumentu.
Wenus przystał na wszystko i stawił się na