Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/465

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

państwo Boffen tak są dla niego dobrzy, to niechby się uczył na stolarza.
Tu Higdenowa opowiedziała szeroko, jakto Salop umiał strugać różne zabawki dla dzieci i jak się raz z dziesięcioro ludzi zebrało przed chatą, patrząc, jak doskonale naprawił katarynkę wędrownemu grajkowi. To samo było z maglem, który umiał zawsze utrzymać w wybornym stanie, słowem, zdolności miał zdecydowane w tym kierunku i należało go kształcić na stolarza.
Po namyśle Rokesmith musiał przyznać słuszność starej Higdenowej, która obmyśliła wszystko mądrze, logicznie i bez cienia egoizmu. Przełożył więc jej plan państwu Boffen tegoż jeszcze dnia, poczem cały dom zajął się gruntownie przysposabianiem towaru dla Higdenowej i ładowaniem jej koszyka. Nazajutrz zebrali się wszyscy w hali wschodniej dla pożegnania dzielnej kobiety i wyprawienia jej w drogę. Rokesmith i Bella, którzy widzieli się po raz pierwszy od czasu owej stanowczej rozmowy, trzymali się od siebie z daleka, jakby na skutek milczącej umowy i unikali swego wzroku.
— Słówko jeszcze pani Higden — rzekł Rokesmith — niech pani weźmie z sobą ten list, napisany w imieniu pana Boffen i zaopatrzony jego adresem. Gdyby zaszło coś nadzwyczajnego, to ten papier przyda się pani jako świadectwo, że państwo Boffenowie są pani przyjaciółmi. Nie nazwałem ich protektorami pani, bo tego wyrażenia pan Boffen nie uznaje.
— Spodziewam się — zawołał z zapałem sta-