Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/343

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zajmowały ich namiętnie. Wśród przyjaciół tych znajdowali się tacy, którzy jechali do Francyi lub z niej powracali, a zawsze w sprawach giełdowych, śledząc kursy hiszpańskich, tureckich, włoskich, greckich lub meksykańskich losów. Inni krążyli z tych samych powodów w londyńskiem City, obliczając najdrobniejsze ich fluktuacye ruchu giełdowego. Wszyscy żyli w nieustannej gorączce, mówili wciąż o pieniądzach, posługując się cyframi bez wymieniania walorów.
Zwykli byli naprzykład mawiać: „Joe stoi na sto tysięcy, Tom na dwakroć lub 85“ i t. d. Zdawali się dzielić wszystkich ludzi na ziemi na dwie kategorye, zbogaconych i zrujnowanych. Żyli w wiekuistym pośpiechu, a nigdy nic nie robili, z wyjątkiem paru astmatycznych indywiduów, obdarzonych grubymi, obwisłymi wargami. Ci ostatni, uzbrojeni w notatniki i ołówki, którymi posługiwali się z trudnością z powodu olbrzymich pierścieni, błyszczących na ich palcach, wykładali innym za pomocą cyfr, sztukę robienia majątku. Dla uzupełnienia charakterystyki tych panów dodać jeszcze należy, że klęli jak parobcy stajenni i że ich własna służba stajenna była nieokrzesana i nieobyta ze swem rzemiosłem, odbiegając od typu dobrego stangreta, w tym samym stopniu, co ich panowie od typu dżentlmena. Ów Fledgeby, którego państwo Lammie zamierzali swatać z bogatą panną Podsnap, był młodzieńcem trochę innego pokroju, niż wyżej wzmiankowani panowie. Szczupły, niezgrabny, żółtowłosy, twarz miał rumianą, jak brzoskwinia, dojrzewająca na tle czerwonego muru. Marze-