Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak, pani, wybieramy się nawet na dość daleką wędrówkę,
— Wspaniała pogoda na wycieczkę,
— Nie idziemy dla przyjemności, miss Peecher, a raczej z obowiązku.
Miss Peecher wypróżniła koneweczkę i zażądała wody od wzorowej uczennicy, która gruchała tymczasem z Karolem Hexham.
— Żegnam panią, miss Peecher.
— Do widzenia, panie Bradley.
Po odejściu obu młodych ludzi, wzorowa uczennica podniosła rękę w górę, obyczajem przyjętym w klasie.
— Co chcesz powiedzieć, Mary?
— Proszę pani, pan Karol mówił mi, że pan kierownik i on idą dziś do jego siostry.
— To być nie może — odrzekła miss Peecher. — Przecież pan Bradley nie zna siostry Karola Hexham.
Ulubiona uczennica podniosła znów w górę dwa paluszki na znak, że nie wyczerpała przedmiotu.
— Cóż tam jeszcze, Mary?
— Pan kierownik poszedł do niej dla rozmówienia się z nią w sprawie pana Karola.
— To niema żadnego znaczenia.
Uczennica nie opuszczała jednak ręki,
— Co mówisz, Mary?
— Chciałam powiedzieć, proszę pani, że oni mówili, że siostra Karola Hexham jest bardzo ładna.
— Och, Mary! Mary! — przerwała jej ma-