Przejdź do zawartości

Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czole, bo w tej chwili wydało mu się, że lady Tippins jest najlepszą przyjaciółką gospodarstwa.
— Mój drogi Weneering — powtórzyła lady Tippins, — mówię ci, że to szalenie ciekawa historya. Mortimer ci ją opowie.
Zainterpelowany w ten sposób młodzieniec otworzył oczy i usta, ale po chwili zamknął je znów z uśmiechem, który zdawał się mówić: „Czy warto?.
— Mortimerze! — zawołała stara trzpiotka, uderzając go wachlarzem. — Opowiedzże państwu historyę tego człowieka z Jamajki.
— Na honor, nie znam żadnego mieszkańca tej wyspy.
— Więc może on jest z Tabago?
— Nie znam i takiego.
— Ależ i owszem — odezwał się nagle Eugeniusz, wynurzając się ku ogólnemu zdumieniu z poza epoletów dojrzałej panny. — Mieliśmy przecie przyjaciela stamtąd, który żywił się długo wyłącznie puddingiem z ryżu i rybią galaretą, aż dopóki doktór nie przepisał mu innej dyety.
— Powiedzcie tylko państwo, czy to nie okropne — mówiła lady Tippins, obrzucając zalotnem spojrzeniem całe towarzystwo. — Ten potwór, Mortimer, którego przyprowadziłam tu po to tylko, aby spełniał ślepo moje rozkazy, jak przystoi wzorowemu wielbicielowi, poważa się buntować przeciw mej władzy. Proś go ty, droga pani Weneering, skoro ja straciłam wpływ nad tym zdrajcą.
Mówiąc to, sędziwa piękność uderzyła zalotnie wachlarzem nieposłusznego młodzieńca. Wystąpienie jej poparte zostało przez resztę towarzystwa.