Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/282

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chownych wyrazów uwielbienia, jesteś bosko, nadziemsko urocza. Czuję iż serce moje unosi się w jakiemś tryumfalnem zachwyceniu. Wszystko, co tutaj, w Saint-Sulpice, bają o wolności, jest jeno chimerą. Zatracę dla ciebie los i dobre imię, czuję to dobrze; czytam mą dolę w twoich pięknych oczach; ale jakichż strat nie wynagrodziłaby twoja miłość! Łaski fortuny nie wzruszają mnie; sława wydaje mi się czczym dymem; zamiary życia duchownego były szalonemi majakami: słowem, wszelkie szczęście, obce temu którego spodziewam się z tobą, godne jest jedynie wzgardy, skoro nie umiałoby się ani chwili ostać w mem sercu wobec jednego spojrzenia twych oczu“.
Przyrzekając zapomnieć jej błędy, chciałem wszelako wiedzieć w jaki sposób dała się uwieść panu de B***. Opowiedziała mi, jako, ujrzawszy ją w oknie, zapłonął miłością. Oświadczył się jej w sposób godny potentata finansów, to znaczy dając listownie do zrozumienia, iż nagroda będzie proporcjonalną do łask których dozna. Zrazu słuchała bez innego zamiaru, jak tylko z chęcią wydobycia zeń znaczniejszej sumy, któraby pozwoliła nam żyć wygodnie; oślepił ją tak wspaniałemi obietnicami, iż, stopniowo, dała się wzruszyć: mogę wszelako sądzić o jej wyrzutach z boleści jaką musiałem wyczytać w jej twarzy w wilję naszego rozstania. Mimo dostatku jakim ją otoczył, nie zakosztowała z tym człowiekiem szczęścia; nietylko (mówiła), ponieważ nie znajdowała w nim mojej delikatności uczuć i wdzięku obejścia, ale ponieważ, w samej pełni uciech których jej wciąż dostarczał, nosiła, w głębi serca, wspomnienie mej miłości i wyrzut iż mogła się jej sprzeniewierzyć. Wspomniała o Tybercym, i o niezmiernem pomieszaniu w jakie sprawiły ją jego odwiedziny. „Pchnięcie szpady w serce, donała, mniej byłoby mnie wstrząsnęło. Odwróciłam się i uciekłam, nie mogąc ani chwili znieść jego obecności“.
Opowiedziała dalej, jaką drogą dowiedziała się o mym