Strona:PL Bliziński - Komedye.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MĄŻ OD BIEDY
komedja w 1. akcie
JÓZEFA BLIZIŃSKIEGO.


OSOBY:
PAN DAWNOSKI.
PANI DAWNOSKA.
MIECZYSŁAW.
SZYMELSKI, rządca.
LUDWIKA, jego żona.
KASIA, służąca.
Rzecz na folwarku, w mieszkaniu Szymelskiego.
(Prawa autora wobec sceny zastrzegają się.)




(Pokój z trojgiem drzwi, to jest w głębi i po obu stronach; po prawej oprócz tego okno — po tejże stronie na przodzie, skromna kanapa, przed nią stół, a na nim papiery i rejestra gospodarskie; kilka krzeseł itp.; po lewej, komoda, na której nieco drobiazgów. Strona prawa i lewa, rozumie się od publiczności.)


SCENA I.
LudwikaSzymelski.
(Ludwika w negliżu rannym siedzi pół leżąc na kanapie i czyta z zajęciem książkę.)

Szymelski (wchodzi środkowemi drzwiami — w kurcie i długich butaoh, wąsy i broda, wpadając i ciskając czapkę na krzesło — nie widzi żony.) Nie! jak Pana Boga kocham, ta Ludwisia przyprowadzi mnie kiedy do ostatniej pasji! Długo się tak zbierało i zbierało po kapeczce, ale już dosyć tego.. jak ja w to nie wejdę, to gotowiśmy chleb stracić i wtenczas dopiero będzie lament... (spostrzega Ludwikę.) A! (pokręca wąsy obiema rękami.) Trzeba się raz do niej zabrać, mospanie, po mężowsku... Hm! hm! (po chwili grubym głosem sztucznym, opierając się o stół i nachylając ku niej.) Moja Ludwisiu...
Ludwika (nie zmieniając pozycji i wiejąc chustką od nosa.) Fi!... nie przybliżaj się od mnie... musiałeś znowu siedzieć w stajni...
Szymelski (usuwając się, p. c.) A to mi się podobało! gdzież miałem siedzieć? ciekawym... może na kanapie, jak ty i czytać romanse?