Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I zrozumiały te wysokie myśli i słowa nawet dzieci, bo Duch Boży był między nimi.
Po Antyfonie „Witaj królowa“ goście chcieli słuchać pieśń o Opatrzności Boskiej, a dzieci uprosiły skoczną pieśń o świętych Pannach, — których było jedenaście tysięcy, albo jeszcze więcej, gdzie św. Rozalja rączkami wywija, a za nią bieży chuciusieńko Anastazya.
Tedy pozbierano rychło kantyczki i księgi drukowane i pisane i położono na stare miejsce za koronę na podniebienie, bo kucharki już stawiały filiżanki i dzbany z pachnącą kawą i kuchy i miód i masło. Każdy sobie mazał i maczał zbolałe od śpiewu gardło, nie dając sobie do rozmów czasu, bo wuje wybierali się jeszcze w pole, ciotki za zapiecek, młodzi w karty a dzieci w żarty znowu — na ogród.
Tylko Pajtuńska przy kawie pyta się wstydliwie i żałośnie:
Jekubzie, skąd twoje dzieci sia tak raźnie po polsku cytać mduczyły, nasze to jano dajcz, bo w szkole jam zakazują po polsku!
— I bziją za polską mowę! — wołało kilka głosów na raz. Taflą dają w kiesiań i różne sigle nam spráziają“.
— I łu náju już nie łuczą — odpowiada Jakub — ale w domu dzieci nasze mózią razem z náma pácież i spsiewają, jek dziś abo i zieczorami, matka przypsili, boć we dnie ciasu ni ma. A że i psismo cytają, do robzią listki łod sztudanta, który łod samy młodości do domu i do drugich po polsku psisuje, a nawet adresy polskie wysyła, zamiast „frei“ pisze „opłacone“. Matulce te listki tak sia łudały, że je przytula do serca i pokazuje dzieciom, żeby i łone tak psianknie i wyraźnie psisały; a łone cytają i cytają áż nareście wycytają. Tedy je długo przy sobzie nosi i znowu cytá i chowá i wzdychá: kieby go jano nie łufycili za ta polszczyzna, łon je za łodwáżny. I já go tak napominám, żeby sia strzeg, coby mu aby nie zaszkodziuło, ale łon na to łodpozie ci żwawo: „Ojczulku: