Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i oni starali się nieraz znaleźć punkt oparcia w uczuciach, które społeczeństwo bezustanku materyalizuje. Jakto! prowincja oblicza i kojarzy małżeństwa dla stworzenia sobie dobrobytu, a ubogiemu artyście, uczonemu, nie byłoby wolno dać mu podwójnego celu, posłużyć się niem aby ocalić myśl, zabezpieczając istnienie?
Przetrawiając te myśli, Atanazy Granson pojmował zrazu to małżeństwo jako sposób stworzenia sobie egzystencji; mógłby rozwinąć skrzydła ku sławie, zapewnić szczęście matce, czuł się zaś zdolnym kochać wiernie pannę Cormon. Niebawem, rachuba ta wydała, bez jego wiedzy niemal, prawdziwe uczucie; zaczął przyglądać się bacznie starej pannie, i pod wpływem czaru jaki stwarza przyzwyczajenie, widział w niej wkońcu same tylko przymioty a zapominał o wadach. U dwudziestotrzechletniego chłopca, zmysły odgrywają taką rolę w miłości! Ogień ich wytwarza jakby pryzmat między jego oczyma a kobietą. Pod tym względem, uścisk, jakim Cherubin obejmuje na scenie Marcelinę, jest genjalnym pomysłem Beaumarchais’go. A jeżeli się pomyśli, że, w głębokiej samotności w jakiej nędza grążyła Atanazego, panna Cormon była jedyną twarzą nastręczającą się jego oczom, że ściągała bezustannie jego spojrzenia, że światło padało na nią w całej pełni, czy miłość ta nie wyda się czemś naturalnem? To tak głęboko skrywane uczucie musiało wzrastać z dnia na dzień. Żądze, cierpienia, nadzieja, marzenie, powiększały w milczeniu i ciszy jezioro, do którego każda godzina sączyła kroplę wody i które