Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

krajowi: taki człowiek zginie w potrzasku śledztwa. Sędzia redaguje protokół bardzo suchy, wierne streszczenie pytań i odpowiedzi; ale z jego podstępnie ojcowskich zagadywań, z jego kuszących apelów w tym rodzaju, nie zostaje nic. Sędziowie wyższych instancyj oraz przysięgli widzą rezultaty, nie znając środków. Toteż, zdaniem niektórych światłych ludzi, ława przysięgłych byłaby — jak jest w Anglji — najodpowiedniejsza do prowadzenia śledztwa. Francja kosztowała tego systemu przez jakiś czas. Za kodeksu z brumaire roku IV, instytucja ta nazywała się ławą oskarżycieli w przeciwstawieniu do ławy sędziów. Co do ostatecznego procesu, to, gdyby się wróciło do ław oskarżycieli, należałoby go przydzielać sądowi apelacyjnemu bez udziału przysięgłych.
— A teraz, rzekł Camusot po pauzie, jak się pan nazywa? — Panie Coquart, uwaga! rzekł do protokolanta.
— Lucjan Chardon de Rubempré.
— Urodzony?
— W Angoulême.
Lucjan podał dzień, miesiąc i rok.
— Nie miał pan, tytułem ojcowizny, żadnego majątku?
— Żadnego.
— Mimo to, w czasie pierwszego pobytu w Paryżu, wydawał pan, w stosunku do skąpych środków, dużo?
— Tak, panie sędzio; ale... w tej epoce, znalazłem, w osobie panny Koralji, oddaną przyjaciółkę, którą miałem nieszczęście utracić. Zgryzota z powodu jej śmierci sprowadziła mnie z powrotem do rodziny.
— Dobrze, panie de Rubempré. Pochwalam pańską szczerość, będę ją umiał ocenić.
Lucjan, jak widzimy, wchodził na drogę generalnej spowiedzi.
— Wydawał pan o wiele więcej od czasu powrotu z Angoulême do Paryża, podjął Camusot; żył pan jak człowiek mający około pięćdziesięciu tysięcy rocznie.