Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Ojciec Goriot.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lekarz miejski stwierdzi zgon, pójdziemy zrobić doniesienie, zaszyje się go w całun i pogrzebie. Cóż więcej robić?
— Nie będzie już obwąchiwał chleba, rzekł jeden ze stołowników, naśladując grymas starego.
— Do stu kaduków, panowie, dajcież pokój ojcu Goriot i nie traktujcie nas już nim wreszcie! Od godziny podajecie go we wszystkich sosach. Jednym z przywilejów zacnego miasta Paryża jest to, że można w nim urodzić się, żyć i umrzeć, nie zwracając na siebie niczyjej uwagi. Korzystajmyż z wygód cywilizacji. Sześćdziesiąt osób umarło dziś w mieście; chcecie się rozczulać nad hekatombami paryskimi? Ojciec Goriot odwalił kitę, tym lepiej dla niego! Jeśli go tak ubóstwiacie, idźcież siedzieć przy nim, a nam dajcie jeść spokojnie.
— Och, tak, rzekła wdowa, lepiej dla niego, że umarł! Zdaje się, że nieborak miał w życiu wiele nieprzyjemności.
Była to jedyna mowa pogrzebowa nad zwłokami człowieka, który dla Eugeniusza był uosobieniem Ojcostwa. Piętnastu stołowników zaczęło rozmawiać jak zwyczajnie. Skoro Eugeniusz i Bianchon ukończyli jedzenie, szczęk widelców i łyżek, śmiechy obecnych, rozmaite wyrazy łakomych i obojętnych twarzy, wszystko to ścięło ich grozą. Wyszli, aby poszukać księdza, któryby czuwał i modlił się w nocy przy zwłokach. Trzeba im było dostroić ostatnie posługi koło nieboszczyka do skromnego stanu kasy którą rozporządzali. Około dziewiątej wieczór, ułożono ciało w tej nagiej izdebce na ramie od łóżka, między dwiema świecami i ksiądz przyszedł czuwać przy nim. Przed spoczynkiem, Rastignac, poprosiwszy duchownego o informacje co do ceny nabożeństwa i pogrzebu, napisał słówko do barona de Nucingen i do hrabiego de Restaud, prosząc, aby przysłali swoich pełnomocników dla pokrycia kosztów ceremonii. Wysłał z listami Krzysztofa, następnie położył się i zasnął powalony znużeniem. Nazajutrz rano, Bianchon i Rastignac musieli sami zgłosić zgon; stwierdzono go około południa. Dwie godziny minęły: żaden z zięciów nie przysłał pieniędzy, nikt nie zjawił się w ich imie-