Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Imć Cardot, nowy rejent, oświadczył młodemu hrabiemu, że przekaz na Skarb byłby nieważny, o ile byłby wystawiony na imię jego poprzednika. W odpowiedzi na epistołę tak długo obmyślaną przez starego rejenta z prowincji, imć Cardot napisał cztery wiersze, nie aby ująć Chesnela, ale aby podjąć sumę. Chesnel wystawił przekaz na nazwisko młodego rejenta, który, obcy sentymentalizmom swego mocodawcy, a rad iż może usłużyć hrabiemu, dał tyle ile Wikturnjan zażądał. Kto zna życie paryskie, ten wie, że nie trzeba wiele mebli, powozów, koni i wykwintu aby połknąć pięćdziesiąt tysięcy franków; ale Wikturnjan zadłużył się natychmiast na dwadzieścia tysięcy u swoich dostawców, którzy zrazu nie żądali odeń pieniędzy, ile że majątek jego szybko wzrósł w ustach opinji oraz w ustach lokaja Józefa, coś niby Chesnela w liberji.
W miesiąc po przybyciu, Wikturnjan musiał zaczerpnąć dalszych dziesięć tysięcy franków u rejenta. Grywał poprostu w wista u książąt de Navarreins, de Chaulieu, de Lenoncourt i w klubie. Wygrawszy z początku parę tysięcy franków, przegrał niebawem pięć czy sześć tysięcy, i uznał za potrzebę odłożyć sobie osobną sumkę na grę. Wikturnjan miał rodzaj inteligencji która jedna sympatję i która młodego chłopca z wielkiej rodziny stawia na poziomie wszelkich wyżyn. Nietylko przyjęto go zaraz jako swego w grono złotej młodzieży, ale jeszcze stał się tam przedmiotem zazdrości. Kiedy spostrzegł że mu zazdroszczą, upoiło go to i uczyniło tem mniej skłonnym do podjęcia reform. Pod tym względem był wręcz