Przejdź do zawartości

Strona:PL Balzac - Gabinet starożytności.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wielkiej i pięknej dworszczyny, które to słowo bierze się nieraz ze złej strony, a któremu my dajemy tutaj jego istotne znaczenie, wyrażając niem feudalne przywiązanie sługi do pana. To uczucie, które istniało już tylko na prowincji i u paru starych sług królewskich, przynosiło zaszczyt zarówno szlachcie zdolnej budzić podobne uczucia, i mieszczaństwu, co ich doznawało. To szlachetne i wspaniałe oddanie niemożliwe jest dzisiaj. Szlacheckie domy nie mają już sług, tak samo jak nie ma już króla Francji ani dziedzicznych parów, ani też dóbr niewzruszenie przywiązanych do historycznych domów dla uwiecznienia w nich narodowej świetności. Chesnel był tedy nietylko jednym z owych nieznanych wielkich ludzi, ale był także i wielką rzeczą. Czy ciągłość jego poświęceń nie daje mu jakiejś dziwnej powagi i wzniosłości? czy heroizmem swym nie przewyższa heroizmu dobroczynności, która jest zawsze wysiłkiem chwilowym? Cnota Chesnela to przywilej klas stojących między nędzą ludu a wielkością arystokracji, zdolnych tem samem połączyć skromne cnoty mieszczańskie z górnością horyzontów szlachcica, oświecając je pochodnią rzetelnego wykształcenia.
Wikturnjan, skompromitowany u Dworu, nie mógł się tam spodziewać ani bogatej panny ani urzędu. Król uparcie wzbraniał się nadać parostwo d‘Esgrignonom, a był to jedynie fawor, który mógł Wikturnjana wydobyć z nędzy. Póki żył ojciec, niepodobna było ożenić młodego hrabiego z bogatą mieszczanką, musiał tedy wegetować nędznie w ojcowskim domu ze wspomnieniami dwóch lat paryskiego blasku oraz arystokratycz-