Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Kiełbaśnik.

Jam bąki zbijał — inny warzył jadło,
Gdy zwarzył, z pieca garnek mu się skradło!

Paflagończyk.

Demie, wiec zwołaj! nie zwlecz ani trocha,
Byś się przekonał, kto cię bardziej kocha,
Sądź, byś go potem darzył swymi względy.

Kiełbaśnik.

Sądź, lecz nie w Pnyksie — zresztą skorym wszędy!

Demos.

       750. Na innem miejscu nie siadłbym do Rady:
Nuż w Pnyks, jak ojców uczą nas przykłady!

Kiełbaśnik (do siebie).

Oj źle! przepadłem! oddaj Bogu ducha!
Bo stary w domu sprytna sobie jucha,
Lecz gdy usiądzie tam, gdzie Pnyksu góra,
Gębę rozdziawił — istna z niego rura![1]

Chór (do Kiełbaśnika).
(Strofa).

O, do tej walki wszystkie podnieść musisz żagle,
I mieć umysł czelny, trafne argumenta,
Byś nim o ziem grzmotnął, bo to sztuka kręta
Niemożebność w możebność przekręci ci nagle!

  1. „Bardzo głęboki dowcip, doświadczeniem stwierdzony. Rozumne pojmowanie położenia w domu, w kół-