Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Niewolnik pierwszy.

W tysiąca liczbie zacni są Rycerze,
Wrodzy zaś jemu; oni do tej sprawy
Rękę przyłożą. Obywatel prawy,
I z widzów każdy chętnie dopomoże,
Po nich — ja wesprę, wesprze ramię boże!
Porzuć więc trwogę, bowiem Paflagona
       230. Twarz nawet w masce nieuwydatniona,
Gdyż przed nim stchórzył nam każdy z malarzy,
I żaden w masce nie przedstawił twarzy[1].
Pozna go jednak publiczność życzliwa...

Kiełbaśnik (przerażony).

Gwałtu! przepadłem! Paflagon przybywa!


SCENA IV.
Ci sami. PAFLAGOŃCZYK.
Paflagończyk (wbiega na scenę).

Do trzystu dyabłów! nie puszczę wam płazem,
Że już od dawna spiskujecie razem
Przeciw Demowi!

(Wskazuje na kubek leżący na ziemi).
  1. W teatrze greckim występowali aktorowie w maskach na scenę. Dziwnemi bezwątpienia wydać nam się muszą te słowa Demostenesa, który niemi usuwa wszelką illuzyą, wszelkie złudzenie. Nawiasowo do-